Zamiokulkas to roślina, którą pokochał każdy, kto marzył o zieleni w domu, ale nie miał cierpliwości do wymagających kwiatów. Jest wytrzymały, odporny i potrafi przetrwać tygodnie bez kropli wody. Ale uwaga, ma jedną słabość. Jeśli popełnisz ten jeden błąd, zamiast nowych, zdrowych liści zobaczysz żółknące pędy i gnicie.
Jak dbać o zamiokulkasa?
Zamiokulkas zamiolistny to roślina z Afryki Wschodniej, która przyzwyczaiła się do surowych warunków. W naturze rośnie na ubogiej glebie i magazynuje wodę w grubych, bulwiastych kłączach. Dzięki temu potrafi wytrzymać długie okresy suszy. W domu najlepiej czuje się w jasnym, ale rozproszonym świetle. Może też stać w półcieniu, ponieważ nie obrazi się, jeśli nie będzie w centrum uwagi.
Zobacz także:
Podłoże dla zamiokulkasa powinno być lekkie, przepuszczalne, najlepiej z dodatkiem perlitu lub piasku. Doniczka koniecznie musi mieć odpływ, by nadmiar wody mógł swobodnie spływać. Warto pamiętać, że zamiokulkas rośnie powoli i nie potrzebuje częstych przesadzeń. Wystarczy przenieść go do większej doniczki dopiero wtedy, gdy kłącza zaczynają wypychać ziemię.
Jeśli chodzi o podlewanie – mniej znaczy lepiej. W praktyce oznacza to, że w okresie letnim wystarczy raz na 2–3 tygodnie, a zimą jeszcze rzadziej. Lepiej zapomnieć o wodzie na tydzień dłużej niż przesadzić z jej ilością.
Zamiokulkas nie wybaczy ci tego 1 błędu
Choć wydaje się niezniszczalny, zamiokulkas ma jeden czuły punkt – przelanie. To największy wróg tej rośliny. Woda stojąca w doniczce sprawia, że korzenie i bulwy zaczynają gnić. Na pierwszy rzut oka możesz tego nie zauważyć. Roślina wygląda zdrowo, bo korzysta z zapasów zgromadzonych w kłączach. Ale kiedy rezerwy się skończą, zamiokulkas zaczyna dramatycznie żółknąć, a jego liście miękną i opadają.
Najgorsze jest to, że odratowanie przelanego zamiokulkasa bywa bardzo trudne. Często kończy się koniecznością odcięcia zgniłych części i przesadzenia rośliny do nowego, suchego podłoża. To jak operacja na otwartym sercu. Dlatego tak ważne jest, aby podlewać rzadko, ale solidnie.
Dobrym trikiem jest włożenie palca kilka centymetrów w głąb ziemi. Jeśli podłoże jest suche, możesz podlać. Jeśli jeszcze wilgotne, poczekaj. Zamiokulkas woli tydzień suszy niż kroplę wody za dużo.
Domowe nawozy do zamiokulkasa
Choć zamiokulkas nie potrzebuje częstego nawożenia, raz na jakiś czas warto go wspomóc. Najlepsze będą delikatne nawozy, które nie spalą korzeni. Wiosną i latem możesz sięgnąć po naturalne rozwiązania prosto z kuchni.
Świetnie sprawdzi się woda po gotowaniu ryżu, bo zawiera skrobię i minerały, które roślina chętnie wchłonie. Innym domowym patentem jest rozcieńczona kawa, ale tylko od czasu do czasu i w małej ilości. Możesz też wykorzystać skórki od bananów. Wystarczy je wysuszyć, zmielić i dodać do ziemi. To naturalne źródło potasu, który wspiera rozwój liści.
Pamiętaj jednak, by nie przesadzać z nawożeniem. Zamiokulkas rośnie powoli, dlatego wystarczy raz w miesiącu podać mu delikatną porcję „dokarmiania”. Wtedy odwdzięczy ci się zdrowymi, lśniącymi liśćmi.









