Zbieranie skarbów jesieni to świetny pretekst, żeby wyjść na spacer do lasu, a potem stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Wystarczy kilka prostych elementów – trochę kory, odrobina mchu, wrzosy, szyszki – i już można wyczarować jesienny stroik, który będzie pachniał lasem i zdobił dom przez wiele dni.
Taki własnoręcznie zrobiony stroik nie tylko daje frajdę podczas tworzenia, ale też robi ogromne wrażenie – fioletowe wrzośce cudownie kontrastują z zielenią mchu i surowością drewna. A jeśli doda się do tego świeczki, wieczory robią się od razu cieplejsze.
Zobacz także:
Jesienny stroik - jak zrobić go samodzielnie?
Na początek trzeba znaleźć odpowiednią bazę – najlepiej sprawdza się większy kawałek kory, taki z głębszymi zagłębieniami i nieregularną fakturą. Właśnie te naturalne wklęsłości są idealne, żeby w nie wcisnąć ozdoby bez konieczności nadmiernego przyklejania wszystkiego dookoła. Kora powinna być sucha i czysta – jeśli jest świeżo zebrana, warto dać jej dzień czy dwa na podsuszenie w ciepłym miejscu. Dzięki temu nie zacznie pleśnieć ani się rozwarstwiać.
Głębokie rowki w korze to idealna przestrzeń na wrzosy – najlepiej delikatnie przyciąć je u nasady i ostrożnie wcisnąć w szczeliny. Nie trzeba od razu sięgać po klej, jeśli kora dobrze je trzyma. Ale dla większej trwałości można użyć kleju. Wrzosy dobrze komponują się z mchem – wystarczy go lekko sprasować i włożyć obok, uważając, żeby nie uszkodzić delikatnych pędów. Dodatkowo można dorzucić kilka szyszek, orzechów, a nawet malutkie dynie ozdobne – całość nabiera wtedy objętości i koloru.
Wrzos, mech i świeczki – jak ułożyć to wszystko, żeby się trzymało?
Żeby stroik nie tylko wyglądał dobrze, ale też się nie rozpadał, warto zadbać o kilka szczegółów. Po pierwsze – stabilność. Jeśli kora nie leży równo, można podkleić od spodu kawałek filcu lub kartonu. Po drugie – mech warto lekko zwilżyć przed ułożeniem. Będzie wtedy bardziej plastyczny i łatwiej go dopasować do kształtu zagłębień.
A co z trwałością? Wrzos, choć piękny, niestety lubi szybko usychać. Można sięgnąć po specjalny utrwalacz do kwiatów ciętych albo delikatny lakier florystyczny – dostępny w sklepach ogrodniczych lub pracowniach florystycznych.
Pomiędzy wrzosami i mchem można wsunąć małe świeczki typu tealight – wyglądają magicznie, zwłaszcza wieczorem. Warto jednak zadbać o bezpieczeństwo – świeczki powinny mieć metalowe lub szklane osłonki, a w pobliżu nie powinno być zbyt dużo suchych roślin. Alternatywą są małe lampki LED na baterie – dają piękne, ciepłe światło, a nie trzeba się martwić o ogień.
Stroik na stole, parapecie albo komodzie – jak go dobrze wyeksponować?
Gotowy stroik najlepiej prezentuje się w miejscach, gdzie można go oglądać z każdej strony – na środku stołu, na komodzie w przedpokoju albo na szerokim parapecie. Jeśli kompozycja jest jednostronna (czyli większość dekoracji z jednej strony), dobrze wygląda ustawiona przy ścianie. Można też dodać do niego małe dodatki sezonowe – np. mini dynie, cynamonowe laski, suszone plastry pomarańczy czy gwiazdki anyżu. Pachnie wtedy nie tylko lasem, ale też trochę jak święta.
Własnoręcznie wykonany stroik z kory, wrzosów i mchu to nie tylko dekoracja. To sposób na zatrzymanie odrobiny jesieni w domu – tej najpiękniejszej, pachnącej i kolorowej. I zdecydowanie – to dużo więcej radości niż gotowiec ze sklepu.









